Pożar na Stalowej ugaszony, ale emocje wciąż gorące: Mieszkańcy walczą o nowe lokale

W miniony wtorek 4 września w nocy doszło do pożaru w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Stalowej 25 w Pruszkowie. Dzięki szybkiej interwencji straży pożarnej, sytuacja została opanowana, a trzy osoby z podejrzeniem zatrucia dymem trafiły do szpitala. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z kamienicy ewakuowano mieszkańców. Czternastu z nich zostało zakwaterowanych w hotelu na koszt miasta. W kolejnych dniach ekipa TBS „Zieleń Miejska” we współpracy z władzami Pruszkowa intensywnie pracowała nad przywróceniem budynku do użytku, jednak po powrocie lokatorów atmosfera zaczęła się zaostrzać.

Pożar na Stalowej ugaszony, ale konflikt wybucha

Gdy 10 września mieszkańcy powrócili do swoich lokali, wybuchła afera. Lokatorzy zaczęli kwestionować bezpieczeństwo budynku, twierdząc, że konstrukcja kamienicy jest zagrożona, a powrót do mieszkań może być ryzykowny. Pojawiły się również pogłoski o rzekomym dalszym tleniu się ognia oraz o uszkodzonych schodach. W konsekwencji sfrustrowani mieszkańcy zablokowali ruch na ulicy Stalowej, domagając się nowych mieszkań lub przedłużenia pobytu w hotelu.

Wydarzenia te zyskały rozgłos na lokalnych forach internetowych, gdzie internauci prześcigali się w coraz bardziej dramatycznych doniesieniach. Niektóre z nich okazały się jednak kompletnie nieprawdziwe – choćby te o zawaleniu się schodów czy płonącym wciąż budynku. Władze miasta i służby miejskie, w tym Straż Miejska i Policja, musiały interweniować, aby przywrócić porządek.

Ekspertyzy i kontrola budynku

Zarówno Prezydent Pruszkowa Piotr Bąk, jak i Prezes TBS „Zieleń Miejska” Paweł Wiśniewski, od samego początku wydarzeń apelowali o spokój i rozwagę. W ich oświadczeniach podkreślano, że przeprowadzone ekspertyzy techniczne nie wykazały żadnych naruszeń konstrukcji budynku, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Jak stwierdził Prezydent Pruszkowa:

Władze Miasta przeprowadziły kontrolę budynku. Wykonano niezależną ekspertyzę, która potwierdziła nienaruszenie konstrukcji budynku, a tym samym możliwość powrotu mieszkańców do lokali.

Prezes TBS Paweł Wiśniewski, który od samego początku nadzorował prace naprawcze, również zapewnił, że budynek jest bezpieczny:

Pożar dotknął jedynie jedno mieszkanie, a niezależne ekspertyzy wykazały, że konstrukcja budynku nie została naruszona. […] Przeprowadziliśmy szereg działań, w tym wietrzenie, sprzątanie, osuszanie i przywracanie mediów. Mieszkańcy mają pełen dostęp do prądu i wody.”

Wczoraj Prezydent Piotr Bąk upublicznił dokumenty z opinii technicznej stanu konstrukcji i niektórych elementów budynku po pożarze oraz protokół z oględzin Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Jasno z nich wynika, że pożar nie wpłynął na konstrukcję budynku. Kamienica, choć licząca sobie już ponad 100 lat, nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców. Warto również podkreślić, że budynek nie należy do miasta, co ogranicza możliwość przeprowadzenia kompleksowych remontów ze środków publicznych. Treść udostępnionych dokumentów znajdziesz [TUTAJ]

Próba wymuszenia przydziału nowych mieszkań?

Mimo zapewnień władz miasta i niezależnych ekspertów, część mieszkańców nie przyjęła do wiadomości, że budynek nie stanowi zagrożenia i kontynuowała swoje protesty. Nasuwa się pytanie, czy dla  lokatorów kluczowym motywem protestów nie była rzeczywista obawa o bezpieczeństwo, lecz dążenie do uzyskania nowych przydziałów mieszkaniowych? Zgodnie z danymi przekazanymi przez władze, wiele mieszkańców od dawna nie płaci czynszu, a wobec niektórych z nich zapadły prawomocne wyroki eksmisyjne.

W sieci pojawił się film mający na celu ukazać zły stan klatki schodowej budynku. Na nagraniu widać, jak coś sypie się z drewnianej konstrukcji w takt mocnego, rytmicznego walenia. Czy ktoś uderzał lub skakał na wyższej kondygnacji? Czy mieszkańcy próbowali obciążyć strop, by pogorszyć jego faktyczny stan? Trudno powiedzieć. Jednak jak zauważył jeden z internautów w komentarzu pod filmem „coś tu się mocno nie zgadza”.

Sytuacja na filmie wygląda na znacznie bardziej dramatyczną niż jest w rzeczywistości, szczególnie jeśli nie zna się specyfiki konstrukcji tego budynku.” Komentuje nagranie Prezes TBS Paweł Wiśniewski. „10.09 gdy mieszkańcy wrócili do kamienicy otrzymaliśmy zgłoszenie, że mają zastrzeżenia do bezpieczeństwa konstrukcji. Natychmiast udaliśmy się na miejsce. W celu oceny konstrukcji zdjęliśmy wierzchnią warstwę tynku oraz znajdującej się pod nim słomy. Strop w kamienicy jest drewniany, jego główną konstrukcję stanowią belki stropowe o odpowiednim przekroju. Dla ocieplenia stropów, w dawnych latach, przestrzeń pomiędzy belkami wypełniana była słomą zmieszaną z gliną. Połacie słomy pod tynkiem stanowiły zaś rolę dzisiejszych siatek podtynkowych. Nagranie krążące w sieci zostało zrobione tuż po dokonaniu przez nas odkrywki. To, co sypie się ze stropu to wspomniana glina, wysuszona już na przestrzeni lat. Jej ubytek nie wpływa jednak na osłabienie konstrukcji bo zwyczajnie nie jest ona jej częścią, a stanowi jedynie wypełnienie docieplające i wyciszające. Po oględzinach stropu przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wykonaliśmy dodatkowe wzmocnienia stemplami, następnie całą powierzchnię spocznika zabezpieczyliśmy płytą OSB.

Deeskalacja konfliktu

Aby uspokoić nastroje, Prezydent Pruszkowa zapowiedział przeprowadzenie remontu klatki schodowej, co ma poprawić warunki bytowe mieszkańców. To duży ukłon w ich stronę, zważywszy że kamienica nie należy do miasta. Czy to usatysfakcjonuje mieszkańców? Czas pokaże. Sytuacja na pewno do prostej nie należy. Emocje wciąż jeszcze buzują, co jest całkowicie naturalne. Pożar i nagła ewakuacja w środku nocy to zdecydowanie traumatyczne przeżycia. Kamienica jednak nie zagraża bezpieczeństwu, a same mieszkania, poza jednym, wyłączonym z użytkowania, nie ucierpiały w wyniku pożaru. Mieszkańcy powinni zatem powrócić do swoich lokali.

Sytuacja przy ul. Stalowej 25 pokazuje, jak szybko niepotwierdzone informacje mogą przyczynić się do eskalacji napięć i konfliktu. Prawo do wyrażania swoich opinii i obaw ma oczywiście każdy, nie powinno się jednak opierać na niesprawdzonych pogłoskach. Mogą one niepotrzebnie nakręcić spiralę strachu i niepewności. W całej tej sprawie na pochwałę zasługuje szybka reakcja ze strony Urzędu Miasta, jak i TBS-u, które za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych na bieżąco zamieszczały oświadczenia klarujące stan faktyczny i dementujące nieprawdziwe informacje. Pozwoliło to na szybką weryfikację faktów i ostudzenie emocji.

Opublikuj komentarz

You May Have Missed